MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy Gaming House w Koszalinie. Czym jest?

Jakub Roszkowski
Gaming House Koszalin to łącznie 10 stanowisk z ultraszybkimi komputerami do grania w sieci
Gaming House Koszalin to łącznie 10 stanowisk z ultraszybkimi komputerami do grania w sieci Radosław Brzostek
Na poddaszu starej kamienicy w Koszalinie, przy ul. Jana z Kolna, okna są szczelnie zakryte, bo właściwie przez całą dobę, siedem dni w tygodniu, ma być tam mrok. Siedzących wewnątrz osób nic nie powinno rozpraszać. Muszą grać. I - owszem - robią to, bo lubią. A jeśli jeszcze za to można sporo zarobić, to przyjemność mają podwójną.

Na poddaszu starej kamienicy w Koszalinie, przy ul. Jana z Kolna, okna są szczelnie zakryte, bo właściwie przez całą dobę, siedem dni w tygodniu, ma być tam mrok. Siedzących wewnątrz osób nic nie powinno rozpraszać. Muszą grać. I - owszem - robią to, bo lubią. A jeśli jeszcze za to można sporo zarobić, to przyjemność mają podwójną.

E-Sport w czystej postaci, czyli naprawdę niezły biznes
Jeszcze kilka lat temu, gdy ktoś usłyszał, że w Azji, przede wszystkim w Korei Południowej, Japonii i Chinach, największymi idolami młodzieży są grający w sieciowe gry komputerowe, można było tylko zobaczyć, jak ten ktoś puka się w czoło. Tymczasem ten szalony świat jest już u nas. Może jeszcze nie w tej skali, może jeszcze nie aż tak rozpoznany, ale naprawdę jest. Wystarczy spojrzeć na ostatnie gamescomy, czyli swoiste targi gier, na które bilety kosztują krocie, a które rozchodzą się jak ciepłe bułeczki - istne tłumy chcą to obejrzeć na żywo. Dosłownie miliony osób siedzą też przed monitorami i obserwują - też na żywo - za pośrednictwem aplikacji o nazwie Twitch, jak grają w ich ulubione gry najlepsi. Tak, to prawda, dziś już się mniej gra, a więcej ogląda. Koniecznie jednak muszą to być najlepsi. I to jest właśnie e-sport. To tak, jakbyśmy zamiast kopiącego piłkę Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium oglądali kogoś, kto po prostu świetnie gra na komputerze np. w Call of Duty (dla wyjaśnienia, Call of Duty to jedna z komputerowych strzelanek, ma już wiele części, ostatnia dotyczy II wojny światowej, w której gracz staje się jednym z żołnierzy aliantów lub państw osi i... strzela).

Gaming House Koszalin to pierwszy klub e-sportowy
W Koszalinie powstał więc pierwszy Gaming House, czyli miejsce przeznaczone właśnie do uprawiania e-sportu. Przyjść może tu każdy, choć zasady panujące w Gaming House są zdecydowanie inne, niż w znanych chyba wszystkim zwykłych salonach gier.

- No właśnie, w zasadzie porównywanie nas do salonu gier jest, delikatnie mówiąc, nie na miejscu - śmieje się Bartosz Smyczek, współtwórca pierwszego w mieście Gaming House’u.

I rzeczywiście, tu nie ma maszyn, do których wrzucamy monetę, by chwilkę postrzelać czy pościgać się bolidami Formuły 1, a wokół nas stoi grupa obserwatorów. Wręcz przeciwnie, to ekskluzywne miejsce dla zawodowych graczy komputerowych. Znajduje się na poddaszu starej kamienicy przy ul. Jana z Kolna, jest zaciemnione, odizolowane od miejskiego zgiełku. Na miejscu mamy kuchnię, w której możemy sobie zrobić kawę, herbatę lub zalać wrzątkiem „chińską zupkę”, oczywiście toaleta i najważniejsze: 10 stanowisk z ultraszybkimi komputerami. Nie ma żadnych oglądaczy, podpowiadaczy, komentatorów, tylko my i gra.

Kto może tu wejść? Każdy, kto znajdzie grupę pięciu przyjaciół. Bo właśnie takie drużyny walczą w e-sporcie.

Trening czyni mistrza. Trener też będzie dostępny
- To jest po prostu miejsce do trenowania e-sportu, jak również miłego spędzania czasu, ale rzeczywiście, przeznaczone dla minimum pięciu osób - mówi Bartosz Smyczek. 26-latek z Koszalina jest głównym, choć nie jedynym organizatorem tego przedsięwzięcia. Znajdą się chętni? - pytamy. - Oczywiście, już są, już się zapisują. Grających jest coraz więcej. Ale nie mają tak naprawdę porządnego miejsca do grania. Owszem, można siedzieć w domu i grać z kolegami po sieci. Ale co to za gra, gdy wykorzystuje się internet z kablówki albo radiowy, przez telefon komórkowy, a każdy ma jeszcze inny komputer, zazwyczaj laptopa? Gra się tnie, przyjemności jest wtedy naprawdę niewiele. My oferujemy ultranowoczesne komputery, internet światłowodowy i niczym nie zmącony spokój - przekonuje nasz rozmówca. Przyznaje, to dopiero początek większego wydarzenia. Na razie jest profesjonalne miejsce do grania, w przyszłości będzie tu działał klub e-sportowy, z trenerem, doradcą, prawdopodobnie także ze streamingiem, czyli przesyłaniem tego, co dzieje się na komputerach, na żywo przez sieć i komentatorami, jak w sporcie.

To w co gramy? Może w Counter Strike?
W najpopularniejszych grach online drużyny są pięcioosobowe. To m.in. najważniejsza gra w tej chwili na świecie, czyli Counter Strike: Global Offensive oraz równie popularna League of Legends. Ale są też DOTA2, Fortnite, World of Tanks... Jest tego sporo.

Koszaliński Gaming House mieści się przy ul. Jana z Kolna 26. By tu wejść, trzeba się jednak umówić. Wstęp nie jest drogi. Za pięcioosobową drużynę, która wejdzie tu na pół dnia (a dokładniej na godziny 9 - 14.30 lub 14.30 - 20) zapłacimy 150 złotych. Cały dzień gry to 250 złotych (od 9 do 20), a cała noc - gra się jeszcze lepiej, wiedzą o tym zawodowi gracze - kosztuje 350 złotych.

Trochę techniki i ruszamy do boju

Specjalne fotele dla graczy, ergonomiczne myszki, klawiatury tylko mechaniczne, słuchawki i mikrofony, a do tego niski PING i gwarancja, że FPS nie spada poniżej 240. Brzmi to trochę jak jakiś kod, ale grający wiedzą o co chodzi. W skrócie: że gra się tu naprawdę wyjątkowo dobrze.

- Przyszłość? - pyta Bartosz Smyczek. - Już tu jest. A jeśli chodzi o nasz klub, to oczywiście planujemy też organizację profesjonalnych turniejów, niewykluczone, że także mistrzostw Pomorza Środkowego. Na razie jednak po prostu się otwieramy.

Zobacz także: Festiwal tatuażu Koszalink

Takiej liczby kąpiących się podczas zlotu morsów w Mielnie jeszcze nie byłoNiedzielne wejście do morza było rekordowe było. Z 2.480 uczestników XIV Międzynarodowego Zlotu Morsów wykąpało się aż 2.350 osób. O ponad 500 więcej niż wówczas, gdy Mielno skutecznie biło rekord Guinnessa. W niedzielę  pogoda dla morsów była idealna. Świeciło słońce, nie było nieprzyjemnego wiatru, w powietrzu utrzymywał się czterostopniowy mróz, a temperatura wody sięgała 2 stopni Celsjusza. Nic dziwnego, że morsom i foczkom dopisywały humory i wielu w ostatniej chwili zdecydowało się na kąpiel w Bałtyku. A do Mielna morsy zjechały z całej Polski, m.in.: z Poznania, Gdańska, Olsztyna, ale i Swarzędza, Wągrowca czy Kalisza. Najliczniejszą zagraniczną grupę stanowili Niemcy.

XIV Międzynarodowy Zlot Morsów w Mielnie [zdjęcia, wideo]

POLECAMY:

Studniówki 2018. Tak się bawią maturzyści [ZDJĘCIA]

Koniec zabawy w SS podczas zlotów w Bornem Sulinowie

Śmiertelny wypadek w Strzekęcinie [ZDJĘCIA, WIDEO]

Poważny wypadek przy ulicy Franciszkańskiej w Koszalinie. Ucierpiał pieszy

IX kąpiel morsów w Białym Borze [ZDJĘCIA, WIDEO]

W Kołobrzegu zatrzymano niebezpiecznego przestępcę

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!